Położyłem się w trawie i spojrzałem na gwieździste niebo, westchnąłem i ponownie wstałem. Tak się nakręciłem na to zwiedzanie terenów, że nie mogłem dłużej tu uleżeć.
Gdy wstałem zobaczyłem w trawie kolejnego człowieka.
-Znów dwunóg - mruknąłem i przewróciłem niebieskimi oczyma, tak już miałem w naturze. Oblizałem lewą połowę pyska i wyszedłem.