Usłyszałem odległe kroki. Zostałem wychowany w lesie, kanałach i slumsach, więc musiałem mieć niezwykły słuch. Małem też sokoli wzrok. Szybko wypatrzyłem panterę.
- Mówiłem: nie iść za mną. - mruknąłem, wiedzac, że i tak pewnie mnie słyszy. Zacząłem podrzucać jeden ze sztyletów, wbijając go raz po raz w ziemię.