[Aria]

-Ja przynajmniej nie latałam z motylami-powiedziałam

[Dhiren]

Burknąłem coś i pobiegłem to przodu zostawiając ją w tyle.

[Aria]

-nie zostawiaj mnie samej!-zawołałam. Zamieniłam się w panterę(siebie) pobiegłam za nim.

[Dhiren]

-Masz i wodę.-wskazałem na wodospad który rozciągał się przed nami.

[Aria]

-Pięknie-powiedziałam.
_________________
Muszę spadać -.-'

Papa

[Dhiren]

-Idź się umyj-westchnalem.
Bayki

[Aria]

-Chodź!-krzyknęłam i po chwili siedziałam w wodzie.

[Kimi]

Wszedł David, lekko zdenerwowany. Zaczął biegać po dżungli w poszukiwaniu rośliny.
- Cholera! Nie ma! - krzyknął i usiadł pod drzewem, zmieniając się w człowieka

[Dhiren]

Prychnąłem ale siedziałem poza wodą.

[Kimi]

- I oczywiście mam radzić sobie sam.. - prychnął, łażąc po dżungli. - Jeśli nie znajdę tej cholernej rośliny, to Kimi nigdy nie będzie normalna.

[Dhiren]

Wpadnij swoim braciszkiem do nas. Pomożemy mu. Tylko, błagam nie wrzuć Rena do wody.

[Kimi]

Siadł pod drzewem.
Reniu, gamońku, to on tutaj pisze pochyloną kursywą! ;-;

[Dhiren]

Cicho siedź.

[Kimi]

- Nie no.. - mruknął zrezygnowany

[Dhiren]

Cóż...

[Kimi]

Weź pisz w fabule ;-;.

[Dhiren]

Arii nie ma to co mam pisać?

[Kimi]

- Najwidoczniej muszę sobie radzić sam.. - mruknął

[Dhiren]

Człowieku wpadnij w tą dziurę w której siedzimy!

[Kimi]

Zaczął iść przed siebie, a że była już noc nic nie widział. Nagle wpadł do jakiejś dziury.