[Aria]

-Jej- powiedziałam. Zjechałam się z liścia i stanęłam na ziemi.

[Dhiren]

Spojrzałem na Arię.

[Aria]

Zaczęłam przedzierać się przez liście. Gdy przeszłam. Spojrzałam na krainę.
-ślicznie-zachwyciłam się. Kraina jak z marzeń.

[Dhiren]

Poszedłem za nią. Zmieniłem się w pumę.

[Aria]

-Lecę!-krzyknęłam i skoczyłam w dół a po chwili byłam już w tym samym miejscy tylko, że na pszczole.

[Dhiren]

Podążyłem za nią.

[Aria]

-Tu jest super!-powiedziałam i wylądowałam na wielkich kamieniach.

[Dhiren]

Z gracją szedłem za nią.

[Aria]

Poczułam lekkie zachwianie.
-EEeee Ren?-powiedziałam i po chwili byłam w jakimś obrzydliwym płynie.
-Feee!-wrzasnęłam

[Dhiren]

Prychnąłem bo nadal siedziałem na kamieniu z daleka od tego płynu.

[Aria]

Jakoś wydosłam się z tego.
-Feee! Jestem cała w tym i na dodatek to strasznie się klei i cuchnie-powiedziałam, marszcząc nos i wykrzywiając usta.

[Dhiren]

-Wiesz, musimy znaleźć jakąś wodę.-ruszyłem przodem.

[Aria]

Skinęłam głową. Ruszyłam za Renem.
_____________________
Więcej kreatywności!! haha

[Dhiren]

Szedłem tak. Zatrzymałem się nagle. Z pobliskich krzaków wyleciało stado motyli obsiadając mnie całego. Kichnąłem gdy jeden z nich usiadł mi na nosie.

[Aria]

Zaśmiałam się. I zrobiłam wielkie oczy.
-Ich jest więcej!-krzyknęłam. Gdy zaczęły lecieć w moją stronę.
-No co jest!-krzyknęłam biegnąc.

[Dhiren]

Motyle zaczęły machać skrzydełkami unosząc mnie w górę. Zacząłem się miotac żeby je odgonić.

[Aria]

Schowałam się pod liściem a motyle przeleciały górę. Wyszłam i podeszłam do Rena.
-Pomóc?-spytałam ze śmiechem.

[Dhiren]

W końcu spadłem na dół z głuchym tąpnięciem. Prychnąłem rozpłaszczony na ziemi jak dywanik.

[Aria]

Zaśmiałam się.
-Dywanik!

[Dhiren]

-Bardzo śmieszne-burknąlem-Przynajmniej nie jestem umazany śluzem.