50
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Kasai dnia Styczeń 16, 2014, 18:14:10 »
Zmierzch już zapadał. Powoli, słońce zachodziło ku zachodowi.
Piasek zaczął niebezpiecznie trzeszczeć. Tak, to właśnie ona, w swej okazałości wchodziła na plażę.
Rozejrzała się i wciągnęła powietrze w szpary, zwane nozdrzami. Wyczuła jakiegoś tygrysa, i chyba panterę. Machnęła ogonem i powoli zaczęła iść dumnie w stronę wody. Zdawało się, iż chwali się swymi licznymi bliznami, które były widoczne jakoś przez sierść. No, tak. W sumie jak ta sierść była dłuższa w niektórych i krótsza, w niektórych miejscach. Gdy doszła do wody, siadła i spojrzała w horyzont, jakoś tak zaczęła rozmyślać.