Wszedłem. Usiadłem na jakiejś skale.

---

Złapać przeziębienie w lecie (30 parę stopni xD) to jak... Niewiem co xD

Dalej byłem nieobecny duchem.

---

xD Nie popełniasz błędu, nikt mnie nigdy nie widzi xD i pisze się Dartimiena

Schowałem sztylety. Znów się zamyślilem.

Przywołałem szybko dość wyrośnięte srebrno-fioletowe smocze pisklę i przywiazałem mu do szyi notatkę.
- Greywing. Zanieś to Greywingowi. - szepnąłem smoczęciu, patrząc mu w oczy. Smok patrzył sie na mnie jak zahipnotyzowany. W końcu wycofał się, odbił od ziemi dwa razy i odleciał.
Oddałem pióro i papier Kimi.
- Dzięki.

Usiadłem. Spojrzałem na Kimi.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale masz pióro? I papier?

Pokreciłem głową. Schowałem wszystkie noże, oprócz dwóch i znów zacząłem je podrzucać. Zamyśliłem się, przez co mniej uważałem na nie.

Zerknąłem na dziewczynę, nie przerwając ostrzenia.
- Dartimien.

Wyciagnąłem drugi sztylet i dalej ćwiczyłem.