- Masz to jeszcze? - spytałam
- Jasne.. - mruknął.. po chwili zamarł
- E...
- Nie mam tego! Przysięgam, było..
- Dobra, trudno. Nowa?
- Jasne... - mruknął wyciągając świstek papieru..
- Przyjaźń na zawsze krwią złączoną.. - wypowiedziałam słowa i paznokciem zrobiłam sobie rankę na dłoni. Odcisnęłam tą krew na świstku.
Sevan zrobił to samo.