[Aria]

-No co? Rzuć mu kijek czy piłeczkę. Oo albo podrap go za uchem. U mnie to zawsze działało-zaśmiałam się

[Aria]

__________________________-
Ja musze spadać. I tak siedze o prawie 40 min dlużej Papa

[Dhiren]

Ostatni głuchy pomruk i rzuciłem się na Kishana. Razem potoczyliśmy się po podłodze. Kły rozszarpywały ciało, pazury cięły bez litości.

[Aria]

Westchnęłam. -Ren! Chcesz piłeczkę? (xD)

[Dhiren]

Kishan prychnął odskakując.
-Możesz mu rzucić-zawołał.

[Aria]

-Reniuuuu-zawołałam i wyciągnęłam piłeczkę. Rzuciłam w kąt pokoju.
__--------------------
Ja nawet nie widziałam że w kieszeni mam piłeczkę xD

[Dhiren]

Nawet nie zwróciłem na piłkę uwagi.

[Aria]

Wstałam i weszłam za osłonę.
-Ren spokojnie. Spokojnie proszę-powiedziałam cicho.

[Dhiren]

Wyszczerzyłem kły. Kishan chciał zasłonić Arię, ale warknąłem na niego.

[Aria]

-Nie Kishan.-warknęłam
-Ren. Proszę uspokój się.-powiedziałam i w tej samej chwili spadł przyczepiony obrazek ze ściany.

[Dhiren]

Podskoczyłem spoglądając w tamtą stronę. Przypomniał mi się cyrk. Stuliłem się.

[Aria]

Zamieniłam się w człowieka było mi wygodniej podejść.
-Ren... Spokojnie.. Przetrwasz to.. Ja przetrwam to z tobą.-powiedziałam powoli podchodząc do niego.

[Dhiren]

Podkuliłem ogon cofając się

[Aria]

Kucnęłam.
-Pamiętasz? Pomogłam Ci uciec... Zaufaj mi i teraz. Ok?-spytałam.
-Jak mi ufasz to do mnie podejdź i nie zrób krzywdy. Ja mam czas

[Dhiren]

Kishan patrzył na nią. Czarny tygrys był wyraźnie zaskoczony. Popatrzyłem na nią. Ostatnio w zwierzęcą postać popadłem w cyrku. Ludzie kojarzyli mi się z bólem.

[Aria]

-Hmmm w tej postaci się nie uda-mruknęłam. Zamieniłam się w siebie.
-Ufasz mi Ren?-spytałam.

[Dhiren]

Cicho zacząłem się do niej zbliżać.

[Aria]

-Spokojnie...-powiedziałam patrząc na niego. Lekko się uśmiechnęłam.

[Dhiren]

Stanąłem wreszcie o krok od niej.

[Aria]

-Bardzo Dobrze Ren. Było trudno?-spytałam.