[Chiori]

Duża sypialnia, którą ogarnia mrok. Prawie nikt nie ma tu wstępu.

[Chiori]

Weszłam i przebrałam się w piżamę.

[Chiori]

POłożyłam się i zasnęłam.

[Roran]

Wszedłem tu tak nie wiem czemu, może temu, że kanapa w salonie mi się znudziła? No może. Wczołgałem się pod kołdrę Chiori i się wtuliłem po czym zasnąłem. Tu było o wiele wygodniejsze łóżko niż kanapa w salonie.

[Chiori]

Obudziła się. Zobaczyła Rorana.
-Ehh... taki malutki nie jesteś. -uśmiechnęła się i podrapała go po głowie.

[Roran]

Zacząłem się budzić słysząc Chiori.
-Łóżko też nie nie małe to się mieszczę - powiedziałem jeszcze tak pół przytomnie.

[Chiori]

-Ale wgramolić się wgramoliłeś...

[Roran]

-Nom, dobra ja idę - mruknął i wyskoczył spod kołdry. ozciągnął się i wyszedł.

[Chiori]

Wstala i wyszla.
Sorki za bledy v.v

[Roran]

Wbiegłem i od razu wskoczyłem do łóżka. Ahh ludzkie łóżko było tak wygodne, lepsze niż jakaś tam gałąź, czy legowisko na twardej ziemi.

[Chiori]

Weszłam i popatrzyłam na tagrysa.
-Musisz się tak rozpychać?

[Roran]

-A czo, nie mogę? - zapytałem i podniosłem łeb z miękkiej puchowej poduszki.

[Chiori]

-Jak będziesz się tak rozpychać to nie będzie dla mnie miejsca, a jakbyś nie zauważył małym koteckiem nie jesteś.