0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
-Smutek rzuca na kolana mimo zaciśniętych pięściGdy przegrywasz życie nikt za tobą nie tęskni.Wielcy byli samotni, bo łatwo jest się zgubićW zasadzie „coś za coś” wyznawanej przez ludzi.Ile trwać będzie to ludzkie piekło na ziemi?Ile trzeba stracić, by coś w końcu docenić?Ile razy muszę upaść, by się w końcu nie podnieść?Ile drzwi mi zamknięto bezpowrotnie.Samotność mimo pełnego serca.Samotność mimo powszechnego szczęścia.Samotność – noce w osobnych miejscachSamotność, gdy patrzymy w inne nieba-powiedziałam. Popatrzyłam w dół.
____________________Cytat: Aria w Sierpień 13, 2013, 16:43:13-Smutek rzuca na kolana mimo zaciśniętych pięściGdy przegrywasz życie nikt za tobą nie tęskni.Wielcy byli samotni, bo łatwo jest się zgubićW zasadzie „coś za coś” wyznawanej przez ludzi.Ile trwać będzie to ludzkie piekło na ziemi?Ile trzeba stracić, by coś w końcu docenić?Ile razy muszę upaść, by się w końcu nie podnieść?Ile drzwi mi zamknięto bezpowrotnie.Samotność mimo pełnego serca.Samotność mimo powszechnego szczęścia.Samotność – noce w osobnych miejscachSamotność, gdy patrzymy w inne nieba-powiedziałam. Popatrzyłam w dół.Z czego to, ale fajne^^
Słyszysz ten takt? Mieszasz się z serca biciem.Gorzki wódki smak, mętny wzrok o świcie.Słony łez potok, zapomnianych słów goryczDziwnie miękki głos na wspomnienie twoich dłoni.Zasłonięte okno, bit w tle, ściśnięte gardłoBrak snu, brak znów, bo czegoś w życiu zabrakło.Chciałam tak bardzo tyle ci powiedziećCzemu znów nie umiałam? Naprawdę nie wiem.Smutek rzuca na kolana mimo zaciśniętych pięściGdy przegrywasz życie nikt za tobą nie tęskni.Wielcy byli samotni, bo łatwo jest się zgubićW zasadzie „coś za coś” wyznawanej przez ludzi.Ile trwać będzie to ludzkie piekło na ziemi?Ile trzeba stracić, by coś w końcu docenić?Ile razy muszę upaść, by się w końcu nie podnieść?Ile drzwi mi zamknięto bezpowrotnie.Ref. Samotność mimo pełnego serca.Samotność mimo powszechnego szczęścia.Samotność – noce w osobnych miejscachSamotność, gdy patrzymy w inne niebaChcę oddać duszę tobie, bo jestem zbyt zepsutaTo jak znak potwierdzenia, że możesz mi zaufać.Jesteś lepszy niż ja, nie wsiąknął w ciebie brud miastaMogę skonać tu na bruku w imię twoich zasad.Tej czarnej świecy płomień nie rozgrzewa nas od dawnaChłód świata co cierpi na drastyczny brak nas.Muzyka w tle układa myśli jak puzzleOd dziś jestem przy tobie gdziekolwiek nie pójdziesz.Posłuchaj, kiedy dusza krzyczy milczęWsłuchuję się w odgłos twoich kroków, gdy idziesz.Ty też chcesz być tu, choć to ściągnięcie gdzieś dalej.Ten rytm co stale każe szukać ci i znaleźć.Może jutro, wszystko będzie w innych barwachGdy musisz jechać – jedź, ale zawsze do mnie wracaj.Tętno w rytm tego bitu wystukuje życia wiekiJak mam zasnąć, kiedy wiem, że nie śpisz.Ref. Samotność mimo pełnego serca.Samotność mimo powszechnego szczęścia.Samotność – noce w osobnych miejscachSamotność, gdy patrzymy w inne nieba