Zmieniłam się w siebie.
- Tak mnie witasz? To już mnie więcej nie powitasz.. - syknęłam i niebo było pełne czarnych chmur. Wokół zaczęły trzaskać pioruny. Pojawiła się czarna platforma, na którą weszłam. Skinęłam głowę do mężczyzn, którzy na niej stali. Direck, Sev oraz Armin uśmiechnęli się.