[Dhiren]

Dostałem mieczem w ramię. Rana trysnęła krwią. Kishan wyszczerzył się szeroko zadając następny cios.

[Niewidzialny]

Wszedłem.
Usiadłem na miejscu i patrzyłem na walkę.

[Dhiren]

Znów zrobiłem unik wyskakując do przodu.

[Kimi]

Pojawiłam się. Wyciągnęłam notes i sama zaczęłam rysować jakąś broń.

[Niewidzialny]

Pocisk (czy co to tam było xd) leciał prosto na mnie.
Zdążyłem zrobić unik.

[Dhiren]

-Kishan, celuj lepiej-burknąłem.
Uśmiechnął się i w następnej chwili zobaczyłem w jego oczach spojrzenie czarnego tygrysa.

[Kimi]

Ożywiłam jeden dłuższy mieczyk. Następnie ożywiłam coś podobnego do manekina. Przyjęłam pozycję i zaczęłam nawalać mieczem manekina (xD)

[Dhiren]

Cofnąłem się gdy pazury rozcięły powietrze. Odskoczyłem przemieniając się w tygrysa.

[Kimi]

Ożywiłam drugi miecz. Dwoma mieczami nawalałam manekina.

[Dhiren]

otoczyliśmy się w zwarciu.

[Kimi]

Zostawiłam manekina. Usiadłam na swoim miejscu.

[Dhiren]

Warcząc i prychając co jakiś czas zadawaliśmy sobie rany/.

[Kimi]

- Cudnie. Przydałby mi się zmiennokształt.. - mruknęłam i wyszłam na chwilę

[Niewidzialny]

Oglądałem co robią.

[Dhiren]

Zatrzymaliśmy się wreszcie dysząc. Kishan przygwożdżony do ziemi miał paskudną szramę biegnącą przez lewe oko.
-Wygrałem-uśmiechnąłem się puszczając go.

[Kimi]

Weszłam.
- Cudnie. Mam czego chciałam. Teraz muszę się nauczyć używać tej mocy.

[Dhiren]

Usiadłem obok oglądając krwawiący obficie bok. Kishan znikł wraz z mieczami.

[Kimi]

Westchnęłam. Sprawiłam, że manekin i miecze zniknęły.

[Niewidzialny]

Wyszedłem.

[Dhiren]

Pociągnąłem nosem.