[Dhiren]

-Kiedy ja nie mogę. Powinienem umieć nad tym zapanować.-nadal na nie nie patrzyłem.

[Aria]

-Ren... Na serio nic się nie stało... Zrozum to.... Każdemu zdarzają się przypadki

[Dhiren]

Westchnąłem.
-To nie przypadek. A gdybym zrobił komuś krzywdę?-powiedziałem tak cicho że ledwo słyszalnie.
Na ciele Kim nie było już rany.

[Aria]

Wstałam i podeszłam do niego.
-nie zadręczaj się... To i tak nic nie zmieni... Za kilka dni nikt o tym nie będzie pamiętał... Zobaczysz-uśmiechnęłam się krzepiąco

[Dhiren]

-W tm problem-skrzywiłem się nadal na nią nie patrząc.

[Aria]

Odeszłam i usiadłam obok Kimi.
-Pamiętasz... Obiecałam Ci i Kishan'owi, że wyzdrowiejecie... I co wyzdrowieliście... A teraz Ci obiecuję, że zawsze cię powstrzymam... zawsze gdy będzie potrzeba... porzucę wszystko i Ci pomogę. Zawsze-powiedziałam cicho

[Dhiren]

-Dzięki-mruknąłem. Odważyłem się na nią spojrzeć.

[Aria]

-Ależ się rozgadałam..-mruknęłam pod nosem

[Dhiren]

Zeskoczyłem z parapetu. Zamrugałem patrząc na krew na dłoniach.

[Aria]

Zaczęłam zaplatać warkocz. Wplatając we włosy lodowe kwiaty.

[Dhiren]

Obserwowałem Arię. W międzyczasie wytarłem krew.

[Aria]

Gdy skończyłam zarzuciłam włosy na plecy. Zaczęłam w ręce tworzyć jakiś posążek.

[Dhiren]

Zamyśliłem się.

[Aria]

Zrobiłam z lodu serce w krysztale.
-To dla ciebie... To się nie stopi nawet w 1000 stopniach. TO moja obietnica życia. Jeśli się stopi znaczy, że zawiodłam..-powiedziałam i podałam mu.
_________________________________
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQYom69SsmQDOZMiL_AoizkWObHrrWOOW6iYuNeDK6R7JEYQ5Hf

Taki cosiek

[Dhiren]

Uśmiechnąłem się z trudem.

[Aria]

Odwróciłam się do Kimi. Westchnęłam.

[Dhiren]

-Teraz już nic jej nie będzie-powiedziałem cicho.-Dostała jedną z ostatnich fiolek.

[Aria]

-To dobrze.-powiedziałam

[Dhiren]

Skinąłem głową.

[Aria]

-Przynieść coś?-spytałam wstając.