[Kimi]

Zachciało mi się tańczyć Gentelmana (xDD). Rozejrzałam się, czy nikt nie widzi i zaczęłam tańczyć.
xDD

[Dhiren]

Wstałem.

[Aria]

-CO co jest?-spytałam wstając. Przeciągnęłam się. Jakoś mi się przysnęło.

[Dhiren]

-Nic-mruknąłem.
Co wy na kolejną walkę z Kishanem?

[Kimi]

Spojrzałam w niebo. Zaczęłam spoglądać na gwiazdozbiory.
Niech zaatakuje Kim!
Kim ma coś myśli samobójcze xD

[Dhiren]

Niet. Mój brat jej nie zje ;-;

[Kimi]

Cegłą dostanie po łbie i teraz będzie chciał zabić. Prooooooooooooszę. Jak nie, to Kim się przewróci i dostanie krwotoku. xD

[Dhiren]

Kiedy nie. Kishan wbrew pozorem cię lubi.

[Kimi]

Ale Kimi go nie lubi.. No weź.. Niech Kim coś zaatakuje, a jak nie, to zawołam Johna!

[Aria]

_____________________________
Ty twierdzisz że masz mysli samobójcze? To raczej Aeia już tego probowała

[Kimi]

Oj tam, Kim od dzisiaj, kiedy to Natsu się bardziej Lilą zajmuje.. Aria, tworzymy klub foch na Natsu? xD

[Dhiren]

Syknąłem biorąc rozpęd i skacząc w górę przy okazji odsuwając Arię i zmieniając się w tygrysa. W powietrzu starłem się z Kishanem.

[Aria]

Już miałam coś krzyknąć gdy spojrzałam w górę.
____________________
Ok ^^

[Kimi]

Spojrzałam na Rena.
- Cudownie.. - mruknęłam pod nosem i zaczęłam gapić się w gwiazdy..

[Dhiren]

Cofnąłem się i zaczęliśmy się okrążać. Odsłoniłem kły. Moje oczy nabrały koloru niebezpiecznego fioletu.

[Aria]

-Kishan! Ren!-krzyknełam

[Dhiren]

Kishan uśmiechnął się drwiąco. Odwróciłem się na chwilę w stronę Arii. Brat wykorzystał to spychając mnie ze wzgórza tak że przeleciałem przez murek lądując bezwładnie 4 metry niżej i uderzając o cegły.

[Kimi]

- Mam tego dość! - warknęłam pod nosem

[Aria]

-Ren!-krzyknęłam. Podbiegłam do niego.
-Tyy! Nie waż się krzywdzić moich przyjaciół!-krzyknęłam do Kishana

[Dhiren]

Kishan wlepił w Arię paraliżujący wzrok. Wolno zaczął się do niej zbliżać jakby była jego zdobyczą. Podniosłem się ciężko. Kishan skoczył w stronę Arii.
-Spokojnie nie chcę cię skrzywdzić tylko go rozzłościć-szepnął.
W tym czasie pchnąłem go z rykiem zranionego zwierzęcia. Moje oczy biły szkarłatem krwi.