Weszłam, w postaci tygrysa. Byłam smutna. Spuściłam łeb i siadłam pod drzewem. Ziewnęłam i rozejrzałam się. Miałam nadzieję, że David lada chwila pojawi się i zabierze mnie do domu. Niby mój dom był tutaj, jednak.. nie czułam się teraz tak jak kiedyś.
Dzięki za troskę -.-