Spojrzałam na nich wzrokiem, który mówił, że chcę ich zabić. Zastrzygłam uchem. Wokół rozległ się ryk mego brata, który również był lwem. Rzucił się na mnie i rozgryzł liny. Stanęłam i spojrzałam na ludzi. Cofnęłam się wystraszona. Widziałam Lilę.. płakała. Warknęłam i bez żadnego ale rzuciłam się na najbliżej stojącego faceta. Przycisnęłam go do ziemi. W tym czasie drugi sięgnął po pistolet wycelował we mnie.
- KIIIIIIIIIM! - krzyknął David, skacząc przede mną. W tej sekundzie strzelił gościu. Spojrzałam na człowieka i Davida.